Sadurska zarabia dziennie ok. 6 tysięcy złotych! – Czy to oznaka kompletnej demoralizacji władzy w Polsce czy utraty rozumu?

wrz 30, 2021 | Aktualności

Małgorzata Sadurska prawdopodobnie dzięki niewytłumaczalnie silnej pozycji w partii Prawo i Sprawiedliwość została 13 czerwca 2017 członkiem Zarządu PZU SA, zaś 19 czerwca tego samego roku – PZU Życie SA.

Małgorzata Sadurska urodziła się w 1975 roku w Puławach. Skończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Swoją karierę zawodową zaczynała w lubelskim urzędzie pracy.

W jej oficjalnym CV czytamy: „Zaangażowała się w działalność polityczną związaną z kręgiem skupionym wokół o. Tadeusza RydzykaRadia Maryja”.

W swoim regionie, gdy jeszcze nie miała poparcia konkretnej partii, nie cieszyła się specjalnym zaufaniem społecznym – w 2002 przegrała wybory do rady powiatu puławskiego.

Jeszcze przed ukończeniem 30 roku życia została posłanką PiS-u. Zaś w wieku 32 lat towarzysze partyjni zrobili z niej sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (była nim od 1 czerwca do 16 listopada 2007). W tym samym momencie jej dochody uzupełniało wynagrodzenie z racji powołania jej przez premiera Jarosława Kaczyńskiego w skład Rady Nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, której została przewodniczącą. W latach 2012-2015 Sadurska była wiceprzewodniczącą sejmowej Komisji do spraw Zmian w Kodyfikacji.

W sierpniu 2015 Andrzej Duda uczynił z niej szefową Kancelarii Prezydenta.  W czerwcu 2017 została powołana w skład zarządu Powszechnego Zakładu UbezpieczeńPZU Życie.

W 2017 roku otrzymała 421 tys. zł wynagrodzenia i świadczenia niepieniężne o wartości 15 tys. zł, w 2018 – 766 tys. zł wynagrodzenia i świadczenia o wartości 110 tys. zł, a w 2019 – 1,543 mln zł wynagrodzenia (w tym 689 tys. zł premii) i świadczenia o wartości 259 tys. zł.

Łącznie, przez nieco ponad 2,5 roku Sandurska zarobiła w PZU w sumie ponad 3 miliony złotych, czyli średnio do jej kieszeni wpływało miesięcznie ok. 100 tysięcy złotych.

W 2020 Małgorzata Sadurska  zarobiła 1,582 mln złotych. Gdy podzielimy tę kwotę na dni pracujące, będzie to oznaczać, że w ubiegłym roku b. polityk PiS zarabiała dziennie 6.250 złotych.

Gdyby te 6 tysięcy złotych zarabiał każdego dnia np. wybitny kardiochirurg, genialny informatyk czy kosmonauta, moglibyśmy to na pewno zaakceptować. Jeśli zas takie pieniądze trafiają do kieszeni b. polityka nie najwyższych lotów i nie wyróżniającego się ani osiągnięciami, ani ilorazem inteligencji, by posłużyć się eufemizmem, możemy dojść do wniosku, iż tak zwana klasa polityczna lub – mówiąc precyzyjniej – nowa nomenklatura postradała albo zmysły, albo odeszła już całkowicie od zasad etyki naszego kręgu kulturowego.

Jakby nie było, upoważnia nas to do wypracowania skutecznej metody odsunięcia tej nomenklatury od władzy i zastąpienia jej ludźmi uczciwymi, inteligentnymi i odważnymi.

 

Marek Ciesielczyk

tel. 601 255 849